Jestem okropnie leniwa, nic mi się nie chce. Nie potrafię się zmotywować do działania, nie mam pracy. Wszystko odkładam na później. Nie zajmuje sie tym co ważne. Cofam się w rozwoju
Kup płytę: EMPIK: http://www.empik.com/tak-mi-sie-nie-chce-mikromusic,p1169004355,muzyka-pALLEGRO: http://allegro.pl/uzytkownik/Mikrosklepik?order=mOdwiedź n
Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart, a czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart. I zapominać chcę tak często, jak się da, że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart. Autor: Wojciech Powaga, Szklany człowiek; C [edytuj] Chcesz zabić i zniszczyć, zniewolić nienawiść. Ja też. Źródło: Nienawiść
Nic mi się niechce. 479,594 likes · 17,289 talking about this. Świat rozrywki memy oraz śmieszne filmiki
Nie chce mi się By: Tapety na pulpit On: 16:08. Udostępnij ; Description: fajne teksty o braku chęci, nic mi się nie chce memy, brak energii i werwy,
Czuję się nieszczęsliwa i nic mi się nie chce. Często czytuję to forum, czytam o problemach innych a dziś chciałabym się z wami podzielić moim problemem, bo już sama nie mogę ze sobą wytrzymać. : (. Jeszcze w szkole średniej często czułam się przybita i przygnębiona, chodziłam kilka m-cy do psychologa, ale potem
Nic mi się nie chce nie mam ochoty wstać ani siły wstaje o 12 - 13bo się do tego zmuszam i wiem że muszę wstać i zrobić obiad gdyby nie to spała bym dalej. Mam złe samopoczucie. Mam dwie córki 8 letnia i 2 letnia. Nie wychodzę nawet z dziećmi przed dom. Nie mam siły cały czas czuje to zmęczenie i obrzydzenie do świata.
Peron Lyrics: Uuuuuuu / Uuuuuuu / Rzucamy ścianą o groch / Biegniemy w siebie przed tył / Jutro wymyśli nas proch / I urodzimy się w pył / Nic nie znaczące to coś / I najważniejsze to nic
Chce cos zjesc wymyslam sobie pyszne rzeczy zeby cokolwiek zjesc ale nic mi nie smakuje jak sie patrze na jedzenie to mi sie wydaje ze to takie niesmacznepodlubie i zostawiam. Mam tak od 1,5
Pajacyk, piórnik typu kostka, Mogę wszystko, ale nie chce mi się nic - Pajacyk, w empik.com: 23,31 zł. Przeczytaj recenzję Pajacyk, piórnik typu kostka, Mogę wszystko, ale nie chce mi się nic. Zamów towar z dostawą do domu!
GBtTx9. [Buka]Czasami mam wyjebane, mówiąc między namiPrzejebane stany, kiedy wstanę skacowany, na nic planyŻe tu posprzątamy, nie ma przebacz, wjeżdża cannabisLeży napizgany jak ameba z ujebanymi nogamiMogę zabić zegar, zwiechaTik tik na bani, poczekaj, nie czaję baji, e tamPrzyrzekam, też ja nigdzie już nie pójdęW dupie mam stres i w dupie mam ten burdelW kurwe quest dla mnie, weź obczaj klimatWiesz prędzej umrę niż zmyję te naczyniaPołudnie wybija, ja nie ruszyłem z wyraNie wiem która godzina, wyjebane mam tu, chilloutRozkmina totalna nie pytaj mnie dlaczegoLeżę tu jak gałgan i przypominam drzewoNic kreatywnego, poza tym, że jestemA to wszystko dlatego bo mi się kurwa nie chce[Ref. x2 - Buka]Wyjebane w to x2Wyjebane w to mam, bo nic mi się nie chce[Skor]Siedzę, mam lenia, nie zmienia się nicI leżę, oceniam aż mnie spienia ten shitI się gapię w TV, potem gapię sie w sufitLeży królewicz a świat gna jak głupiDopóki chce mu się biec, niech se biegnieJedno jest pewne, mi i tak się nie chceA wczoraj jeszcze ten ambitny artystaZa nic nie przypomianał formy leniwcaBo nic tak w sumie nikomu się nie stanieJak Skor nie wstanie, bo nie jest w stanieI ma wyjebane w to całe granie, lecz na ekraniePojawia się obraz, mówi Skorze powstańTam czeka Polska, obowiązki i pracaMówię milcz, dziwko milcz, idż w pizdu nie wracajI dumnie powracam tam gdzie jest me miejsceI oby kiedyś mi się chaciało tak bardzo jak mi się nie chce[Ref. x2 - Buka]Nie mam ochoty, nic mi się nie chceNie myślę o tym, po prostu jestemNie mam ochoty, padam na wyroNie myślę o tym, jestem rośliną[Mati]Nie chce mi się nic, nie chce mi się pićNie chce mi się palić, leże rozjebany, browar rozlanyNiedojarany papieros, a ziomek wpada z aferąI pyta skąd się to wzięło i że to niby moje dziełoDobra ty, weź się przełącz, nie chce mi się ciebie słuchaćNie chcę siedzieć, leżeć, nie chce mi się nawet ...Nie chce mi się szukać tego co powinienem znaleźćZatem, jestem chyba chodzącym warzywniakiemPolakiem, wariatem, leniwym jak koala miśCo moge zrobić jutro, na pewno nie zrobię tego dziśŚpiewam do-re-mi, no bo nie chce mi się pisaćNie chce mi się oddychać i nie chce się z nikim spotykać dzisiajChyba żem wysiadł czasem tak się zdarzaNie chcę cię tu urażać, czy komentować w komentarzachLepiej dzwoń po kucharza bo nie chcę gotować i piecA wiesz dlaczego tak jest, bo za oknem pruszy śnieg
Co robię, kiedy nic mi się nie chce? Co robię, kiedy nic mi się nie chce? (What do I do when I feel like doing nothing?) Masz tak czasem? Wstajesz rano i czujesz się ospały, i jakiś taki ślamazarny (somewhat sluggish)… Ale działasz (but you move on), jesz śniadanie lub pijesz kawę (albo i nie), lecisz do pracy, do szkoły, na uczelnię.. a przez cały dzień marzysz o tym, żeby zaszyć się w domu pod kocem z ciepłą czekoladą, winem, TV lub inną przyjemnością. I masz ochotę nie robić nic. Tak po prostu chcesz „przespać” to swoje słabe samopoczucie (you just want to sleep through your bad mood). I robisz tak z nadzieją, że na drugi dzień będzie inaczej, lepiej, energiczniej. Niestety czasem budzisz się kolejnego dnia i już wiesz, że wcale nie jest lepiej. Brzmi to dość drastycznie 😉 jednak każdemu z nas zdarzają się czasem takie dni. Zwłaszcza kiedy słońce chowa się głęboko w ciemnych, jesiennych chmurach. A jak te chmury obleją nas deszczem, to już w ogóle katastrofa. Ciśnienie spada, głowa boli… A z drugiej strony masz tyle planów (on the other hand you have lots of plans). Przeczytać książkę, pouczyć się angielskiego, iść pobiegać, spotkać się ze znajomym… Tak dobrze znam to uczucie (I know this feeling pretty well). Nie znoszę go. Jasne, czasem jest dzień, kiedy trzeba odpuścić (where you need to let go) i naprawdę nie robić nic, oczyścić umysł (clear your mind) od nawału informacji, wrażeń, ludzi. Takie sytuacje zdarzają się jednak od czasu do czasu. A to, co najlepiej oczyszcza i dodaje lepszego powera niż 5 espresso, yerba i energetyki razem wzięte to… ruch (activity). PS. Przepis na powyższe biste pancakes znajdziesz tutaj 🙂 Kiedyś byłam osobą, która rzadko się ruszała (I used to be a person who did hardly any activity). Formę miałam dramatyczną, nie umiałam zrobić ani jednej pompki (push-up) (damskiej!), pobiegłam parę kroków i zadyszka gotowa. Gdy jednak wreszcie zaczęłam ćwiczyć, tylko z opowiadań słyszałam o tym dobrym samopoczuciu powodowanym przez uwalniające się endorfiny. Męczyłam się i zmuszałam. Zapytasz po co? Powód banalny: źle się z sobą czułam. Ociężale, ospale. Schudnąć też chciałam. Ale wiesz, zanim się obejrzałam, po każdym morderczym treningu mój umysł stawał się jaśniejszy, myśli były klarowne, ja miałam dużo energii i ciągle się śmiałam. Potem zaczęłam ćwiczyć jogę. Z ogromnej ciekawości (Out of curiosity). Uczucie, jakie towarzyszy mi po serii asan, jest niesamowite. Pozytyw, lekkość, świeżość, poczucie, że mogę wszystko 🙂 większy dystans do tego, co negatywne… możesz myśleć, że joga to nuda, siady skrzyżne i śmieszne pozy. Ja nie będę Cie przekonywać do jogi, bo każdy sam powinien spróbować, żeby wyrobić sobie własną konkretną opinię. Mogę zachęcić Cię tylko – spróbuj 🙂 ale spróbuj w prawdziwej szkole jogi, a nie na zajęciach jogi w fitness clubie. Idź do nauczyciela jogi z pasją, takiego, wobec którego poczujesz respekt. Po prostu spróbuj 🙂 Jestem pewna, że już nigdy nie powiesz, że joga jest nudna i nie daje wycisku. Dzięki jodze dosłownie poczułam moje ciało. Właściwie to jest temat na oddzielny artykuł, więc poprzestanę na tym tutaj i teraz 🙂 W każdym razie (anyway) poznałam dokładnie uczucie, które towarzyszy mi po wysiłku fizycznym. I potrzebuję tego uczucia bardzo. Zdarza się, że odczuwam jego brak… i wiem wtedy, że MUSZĘ się ruszyć! Gdy mam dzień, w którym nie chce mi się nic, robię coś bardzo szalonego, coś, czego kiedyś bym nie spodziewała się po sobie (something I’d never expect I’d do). Walczę z sobą i zmuszam się do założenia moich treningowych ciuchów… i mówię sobie: „To tylko 40 minut… a potem wróci ta energia, której potrzebujesz…”. Nie jest mi łatwo, ale… gdy zmuszę się, jestem potem najszczęśliwszą osobą na świecie. Wiem, że to brzmi górnolotnie, ale tak jest! No serio! Wiele osób pyta mnie skąd mam tyle energii, niektórzy piszą, że też by tak chcieli. Ta energia nie spada na mnie z nieba… Ale nauczyłam się ją pobierać z tego, co mogę robić codziennie (I learnt to derive it from what I can do every single day). Mogę więc nie robić nic, zalegać na sofie i pozwalać, żeby moje samopoczucie było kiepskie, mój umysł pracował jak mucha w smole, a ciało pozostawało bez energii i sprawności. Ale bardzo tego nie chcę. Męczy mnie to. Możesz powiedzieć, że Ty przecież nie masz czasu na ćwiczenia, bo praca, szkoła, dzieci, zajęcia dodatkowe (niepotrzebne skreślić lub dodać swoją wymówkę). A ja Ci powiem, że brak czasu to brak priorytetów (lack of time is a lack of priorities). Ja mam tyle samo czasu co Ty. Moja doba też trwa 24 godziny. Z czego minimum 7 godzin przeznaczam na sen. Mam dziecko, firmę, bloga… I mam priorytety. Moim priorytetem jest zdrowie i dobre samopoczucie. Lubię się dobrze czuć, bo dopiero wtedy mogę działać, pracować, wymyślać coś nowego na pełnych obrotach. Bo wtedy mój umysł jest klarowny, czysty i otwarty 😉 Gotowy także do przyswojenia nowej wiedzy… bo moja koncentracja jest znacznie wyostrzona. Dzięki temu pracuję szybciej, uczę się więcej – koncentruję się w pełni na tym, co robię. Więc z jednej strony możesz powiedzieć, że szkoda czasu na ćwiczenia. A ja Ci powiem, że ten czas przeznaczony na ruch to moja inwestycja w siebie, mój czas dla siebie samej (którego wierz mi, mało mam 😉 i czas, dzięki któremu pracuję wydajniej i… krócej. Ale wiesz co? Przede wszystkim to fajna zabawa (in the first place it’s great fun!). Bo kto powiedział, że tylko dzieci powinny się bawić? A takie czterolistne cudo znalazłam (po raz pierwszy w życiu) robiąc… pompki na ławce w moim pobliskim parku 🙂 Blog to nie tylko strona o tym, jak najlepiej nauczyć się słówek i gramatyki, i jak mówić swobodnie po angielsku, uwzględniająca najnowsze doniesienia ze świata neurobiologii, to także i przede wszystkim społeczność otwarta na poszerzanie horyzontów myślowych. Zabieramy Cię na wagary i pokazujemy inną stronę tego, co zostało utarte. Zabieramy w podróż szlakami mniej uczęszczanymi, a jednak wartymi zachodu. Mówimy o tym, o czym nigdy nie powiedzą Ci w szkole, o tym, jak pokonać strach przed mówieniem, na czym w ogóle nauka polega, a także czym jest fajnie życie, wolne od stresu i lęku, o podróżach, wolności (także) finansowej i o tym, że nie trzeba w ogóle do szkoły chodzić, żeby coś w życiu osiągnąć. Szalenie prawdopodobnym jest, że po tym, czego się tu dowiesz, Twoje życie nigdy nie będzie takie jak wcześniej, więc wchodzisz na własne ryzyko ;-)
Od jakiegoś czasu (rok, połtora) nic mi sie totalnie nie chce. Poza praca praktycznie nigdzie nie wychodzę, odmawiam przyjaciołom jeśli proponują spotkanie wykręcając się za każdym razem jakimis obowiązkami. Praktycznie caly czas siedzę na kanapie gapiąc sie w sufit. Mam świadomość ze warto byloby coś ze sobą zrobić, gdzieś się ruszyć, ale totalnie nie mogę się zebrać zeby to zrobić. Siedząc w pracy nie mogę doczekać sie kiedy wróce na moją "kanapę" - jak już na niej jestem - uświadamiam sobie że to kolejny dzień gapienia się w sufit i że to bez sensu - postanawiam za każdym razem "od jutra" to zmienic - a na następny dzień jest to samo. Mam świadomość iż zycie przecieka mi przez palce ale nie potrafię w żaden sposób znależć impulsu do zmiany. Tematy które mnie kiedyś interesowały - nie interesują mnie zupelnie. Kiedyś mialem ambitne plany, cele w życiu, mnóstwo różnych zajęć - teraz nie mam ani żadnego hobby, żadnych planów, znajomych też coraz mniej. Najbliższa mi osoba odeszla ode mnie - doskonale wiedziałem że do tego dojdzie, bo ile można wytrzymać z takim warzywkiem gapiącym się w sufit - ale nawet nie zareagowałem żeby coś zmienić gdy zaczeło sie to wszystko psuc. Co się ze mną dzieje... Jak spowodować zeby wrocilo do mnie życie? Jak znależć w sobie energię, cel i chęci do działania? Jakiegokolwiek działania...
Mam wrażenie, że większość osób ma w głowie wizję dobrego, produktywnego dnia. Żadnych opóźnień i marnowania czasu. Żadnego rozwlekania zadań i działania na spokojnie. Lista rzeczy do zrobienia i stopniowe, ale błyskawiczne rozprawianie się z kolejnymi zadaniami na liście. Oczywiście dobrze jest działać. Produktywność jest na wagę złota. Jednak to dążenie do usprawnień sprawiło, że dla wielu z nas dzień leniwy jest porażką. Nic mi się nie chce? Jak to przetrwać? Mniej produktywny czas to koszmar, z którego należy się szybko obudzić. A co jeśli ten mega produktywny dzień nie może istnieć bez tego leniwego?Gdy nic Ci się nie chce…… przestań otaczać się aurą niezadowolenia z siebie i zacznij stosować zupełnie inną Wykonaj przynajmniej jedno zadanie, które wiąże się z rozwojem każdego dnia zrobisz choć jedną rzecz, która popycha Cię w stronę Twoich zawodowych sukcesów, masz szansę na oddalenie od siebie frustracji. Skąd ta frustracja? Wyobraź sobie, że nie robisz dla siebie absolutnie nic przez dłuższy czas, a marzeń masz całe mnóstwo. Skupiasz się na innych, nie stawiasz przed sobą wyzwań. No tak, cele gdzieś tam są, dawno temu zapisane – wygląda na to, że nie masz szans na ich realizację. Twoja reakcja może być różna – zepchniesz na bok swoje uczucia, które od czasu do czasu będą się ujawniać w różny sposób. Możesz też pokazywać swoją frustrację wszem i wobec – marudząc, płacząc, obwiniając innych za swoją sytuację, jakakolwiek by ona nie była. No właśnie – a każdy mały krok w stronę rozwoju zawodowego, daje Ci nie tylko szansę na sukcesy, ale i na dobre emocje w Twojej Szukaj możliwości wprowadzania zmian. powiedział, że rzeczą niezmienną w życiu jest zmiana. To może przerażać, prawda? Nawet jeśli dążysz do pewnej stałości w życiu, i tak wszystko będzie się zmieniać. Mam jednak dla Ciebie małą propozycję – zamiast ze strachem w oczach czekać na to, co się wydarzy, sam zainicjuj zmianę. Poszukaj jej w domu – ulepsz swoją sypialnię, zajmij się organizacją przestrzeni, zadbaj o dodatki. Znajdź inspirację do własnej metamorfozy – zastanów się w jaki sposób, możesz ulepszyć siebie (fizycznie, duchowo, umysłowo). Jeśli nie zaczniesz ćwiczyć dzisiaj, za miesiąc nie będziesz miał zdrowszego ciała. Jeśli nie zadbasz o panowanie nad agresją już teraz, za jakiś czas nie będziesz mógł czuć się dumny z odmiany, jaka swoje życie, a zmiana nie będzie już niezależna od Planuj rozwój – co zrobisz w tym tygodniu?Planowanie jest dobrem, które prowadzi do realizacji. Zadbaj zatem o to, aby stawiać przed sobą cele nie tylko zawodowe czy związane z osiągnięciami. Wpisz w kalendarz nie tylko spotkania, które Cię czekają, ale i te zadania, które będą podstawą Twojego osobistego rozwoju. stawiaj sobie tygodniowe cele rozwojowe – dzięki temu będziesz dokładnie wiedział, do czego dążysz, skontrolujesz to, a następnie nagrodzisz siebie za realizację swoich drobnych krokówstawiaj sobie tygodniowe cele, ale nie tylko te osobiste. Jeśli masz dziecko – zastanów się, co osiągniecie razem w tym tygodniu (wypad na basen, próba nocnikowania, wspólne malowanie na płótnie – możliwości jest wiele). Taki zabieg nie tylko wpływa na to, co robisz z maluchem, ale i może działać na Twoje poczucie Daj sobie spokój z ocenianiem i krytykowaniem (nawet jeśli krytykujesz TYLKO pod nosem).Daj sobie spokój z negatywnymi emocjami. Szkoda Twojego zdrowia. Jeśli jedziesz samochodem i klniesz na nieuważnego kierowcę, jadącego przed Tobą, wpływasz na siebie. On nawet nie wie, jak podniósł Ci ciśnienie. Jeśli podczas przeglądania facebooka, prychasz z pogardą, patrząc na znajomą, cóż… też zatruwasz sam siebie. Zamiast rzucania jadem w każdą stronę, zastanów się, dlaczego tak naprawdę reagujesz w ten sposób. A potem zajmij się swoim rozwojem. Tak po na podcast!Dzisiejszy podcast jest właśnie o tym, jak działać w te mniej produktywne dni. Wiele zależy od tego, jak widzisz takie momenty w życiu. Czy uznajesz ich istnienie? Pozwalasz sobie na to, aby dopadał Cię taki stan? A może stwierdzisz, że to nie jest żaden straszny stan, ale normalna część życia? Zapraszam do wysłuchania nagrania Nic mi się nie chce – jak działać w takie dni?Posłuchaj podcastuNic mi się nie chce – jak działać w takie dni?